Erich von Manstein i plany niemieckiego podboju Europy


Wiek XX przyniósł światu wiele wydarzeń, które ludzkość z pewnością zapamięta na długo. Obfitował on w wielke wynalazki, w praktycznie każdej dziedzinie życia ludzkiego: zaczęto elektryfikować kolej; rozmawiać przez telefony (najpierw stacjonarne a pod koniec wieku także komórkowe); samochody zastępowały stopniowo transport pieszy i konny; elektryczność i żarówki również zrewolucjonizowały życie ludzkie, oświetlając drogę do kolejnych lat i wieków trwania cywilizacji. Jednak wiek ten, jak każdy, miał rówież i swoje ciemne strony, których niestety nie brakowało, a które ukształtowały obraz świata jaki dziś znamy.

Przez ponad 25 tysięcy lat rozwoju cywilizacji człowieka, Ziemia niejednokrotnie przekonała się, do czego nasz gatunek jest zdolny. Śledząc te tysiące lat ludzkiej egzystencji nie natkniemy się jednak na dwa tak wielkie i krwawe wydarzenia, jak te, które zafundowaliśmy sobie w XX wieku. Dwie wojny światowe, w których cieniu przychodzi nam żyć dzisiaj, nie były wynikiem szaleństwa całego gatunku ludzkiego, ale jego przywódców. Ludzka niedoskonałość jest tak dalece posunięta, że wybór idealnych głów dla narodów świata jest zupełnie niemożliwy. Najstraszliwsze skutki tej niedoskonałości potrafili wykorzystać ci, którzy w ubiegłym wieku umoczyli swe ręce po łokcie w ludzkiej krwi. Lenin, Stalin, Edward VII, Jerzy V, Leopold II, Mao Zedong, cesarz Hirohito czy wreszcie Adolf Hitler to właśnie niektórzy z tych ludzi. Jednak sami nie byliby w stanie wypełnić swoich planów ani zrealizować wymarzonych celów. Do tego potrzebni byli im dobrzy wykonawcy. Właśnie o jednym z nich, Erichu von Mansteinie, najlepszym strategu Hitlera, będą poniższe zdania.

Przyszły feldmarszałek Wehrmachtu urodził się w Berlinie w dniu 24 listopada 1887 roku jako dziesiąte dziecko generała artylerii Edwarda von Lewińskiego i jego drugiej żony, Heleny von Sperling. Wywodził się ze starego pruskiego rodu, w którym tradycje wojskowe pielęgnowano od pokoleń. Gdy w 1896 roku zmarł ojciec Ericha, chłopiec zamieszkał w domu ówczesnego majora Georga von Mansteina (później generała) – szwagra swojej matki. Wkrótce został adoptowany przez owo małżeństwo i odtąd używał nazwiska von Manstein, pod którym przeszedł później do historii.

W 1900 roku młody Erich, kontynuując rodzinne tradycje, wstąpił do elitarnego pruskiego Korpusu Kadetów. Służbę wojskową rozpoczął w 1906 roku w prestiżowym berlińskim pułku gwardii. Podczas I wojny światowej Manstein walczył zarówno na froncie zachodnim, jak i na wschodnim. Po wyleczeniu odniesionej w 1915 roku rany odbywał głównie służbę sztabową, podczas której przełożeni szybko odkryli jego wybitne zdolności. Rychło stał się członkiem ekskluzywnej kasty oficerów Wielkiego Sztabu Generalnego. Po zakończeniu Wielkiej Wojny, Manstein, uzyskawszy stopien kapitana, służył w pułku piechoty Reichswehry, między innymi w Kołobrzegu. Doświadczenia wojenne zdecydowanie pomogły mu dostrzec błędy niemieckiej strategii wojennej, która nie była w stanie uzyskać zdecydowanego zwycięstwa w wojnie z Francją, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi jednocześnie. Od 1923 roku powrócił do służby sztabowej. W ciągu następnych lat piął się po kolejnych szczeblach kariery w (oficjalnie nielegalnym) niemieckim Sztabie Generalnym.

W 1933 roku do władzy w Niemczech dochodzi Adolf Hitler. Jest to moment decydujący dla Mansteina i całych Niemiec, gdyż stało się jasne, iż odrzucenie Traktatu Wersalskiego i chęć zdobycia lebensraumu na Wschodzie spowoduje, że Niemcy znów będą musieli ruszyć na front.

Nowocześnie myślący von Manstein wspierał wysiłki na rzecz rozwoju wojsk pancernych i stworzenia artylerii przełamania. W odrodzonym Wehrmachcie, poszukującym nowych technologii, idei i dokrtryn wojennych, ktoś taki jak (wtedy już generał-major) Manstein był prawdziwym skarbem. Jego plany sporządzone wraz z generałami Blaskowitzem, Guderianem i von Rundstedtem ujawniły się 1 września 1939 roku, w postaci nowej taktyki wojennej o nazwie Blitzkrieg. Od tego momentu III Rzesza niemiecka zacznie spełniać marzenia Hitlera oraz wielu Niemców o przestrzeni życiowej na Wschodzie, obiecanej im przez Fuhrera w jego dziele życia "Mein Kampf".

3 września Wielka Brytania i Francja wypowiedziały Niemcom wojnę, rozpoczynając tym samym konflikt o zasięgu światowym wojnę, która będzie najkrwawszym i najbardziej destruktywnym starciem zbrojnym w historii, z której świat nie wyjdzie już taki sam, jaki był przed tym dniem; wojnę, której nikt nie chciał wywoływać, a do ktrórej doszło.

W niemieckich doktrynach wojennych nigdy nie istniały plany wojny z Anglią. W myśli cesarza Wilhelma II oraz Hitlera, Anglia jawiła się jako naturalny sojusznik Rzeszy niemieckiej. Flota Jego Królewskiej Mości w połączeniu z pruską tradycją i jakością wojsk lądowych miały stanowić idealne połączenie, którego efektem miała być trwała dominacja nad Europą oraz światem. Adolf Hitler tak dalece liczył na sojusz, iż podczas pewnego przyjęcia w ambasadzie Niemiec w Londynie, Joachim von Ribbentrop zaproponował, za poleceniem  Fuhrera, zatopienie części Kriegsmarine oraz kilka tysięcy niemieckich żołnierzy do obrony granic Imperium Brytyjskiego. Jednak Anglicy pozostali niewzruszeni, a premier Neville Chamberlain dał gwarancje bezpieczeństwa Polsce, przekreślając raz na zawsze szanse na uniknięcie globalnej wojny, której efektem byłoby zniszczenie i powolny zmierzch potęg europejskich.

Po pokonaniu Rzeczpospolitej Hitler polecił swoim generałom stworzenie planów zwyciężenia Francji, w celu szybkiego zakończenia wojny na froncie zachodnim. Do tego zadania idealnie nadawał się Erich von Manstein, zwolennik śmiałych, zmotoryzowanych ataków na najsłabiej bronione miejsca frontu i szybkiego okrążania zaskoczonego przeciwnika. Jego plan, znany potem jako Fall Gelb, odrzucili początkowo wszyscy znaczący dowódcy niemieccy, określając go jako zbyt ryzykowny. Jednakże jeden człowiek dojrzał najlepsze strony tego planu i miał zamiar go jak najszybciej zrealizować. Tą osobą był Adolf Hitler.

10 maja 1940 roku Wehrmacht przystąpił do wykonania planu von Mansteina. Naruszając neutralność Holandii, Belgii i Luksemburga, niemieckie dywizje zdołały w ciągu 17 dni dotrzeć do francuskich brzegów Kanału La Manche, pozostawiając za sobą trzy zmiażdżone państwa. Francja, która większość swoich wojsk utrzymywała w ufortyfikowanym rejonie zwanym Linią Maginota, była totalnie zaskoczona inwazją niemiecką przez góry Ardeny. Niemieckie oddziały pancerne z łatwością wdzierały się na ziemie francuskie, zdobywając kolejno Lille, Le Havre i Paryż. Nawet brytyjski Korpus Ekspedycyjny nie mógł juz zmienić losów tego starcia. Rozbite oddziały francuskie, uchodzące coraz bardziej w głąb swojej ojczyzny, nie miały szans zatrzymać Wehrmachtu. Tempo natarcia pokazuje szlak bojowy niemieckiego XXXVIII Korpusu Piechoty dowodzonego przez Mansteina, który dotarł nad Sommę w 10 dni od rozpoczęcia marszu na Francję. 22 czerwca to europejskie mocarstwo przestało istnieć na kontynencie, a jego jedyną pozostałością było pańswo Vichy, kolaborujące z Niemcami i utworzone z południowych prowincji dawnej Francji. Za efekty tej kampanii i bitew XXXVIII Korpusu, Erich von Manstein został odznaczony Krzyżem Rycerskim Krzyża Żelaznego. Nieudana próba rokowań pokojowych z Anglią zmusiła Hitlera do zlecenia przygotowania planów inwazji na ten kraj. Plan Sztabu Generalnego zwany Lew Morski, zakładał  przeprawę przez Kanał La Manche, a następie szybkie opanowanie ziem Anglii. Lądową operacją zdobywania Albionu miał dowodzić von Manstein. Jednak na skutek porażki Luftwaffe i słabości Kriegsmarine, inwazja nie doszła do skutku a generał nigdy nie miał okazji wprowadzić swoich zmotoryzowanych oddziałów do Londynu. Po pokonaniu Francji uwaga Hitlera znow powróciła do korzeni na Wschód. Także w jego zdobyciu kluczową rolę odegrać miał von Manstein.

Operacja Barbarossa to największa akcja militarna w dziejach świata. 22 czerwa 1941 roku 4 miliony żołnierzy państw Osi ruszyło na Związek Radziecki. Plany operacji zakładały zdobycie Leningradu, Moskwy, Stalingradu i Baku w ciągu 6 tygodni, co miało zmusić Stalina do zawarcia pokoju. Dla Hitlera ten śmiały plan miał być dziełem życia. Marzył o stworzeniu Edenu na terytorium Rosji oraz wielkiego rynku zbytu dla towarów niemieckich za Uralem. Korpus Pancerny Mansteina początowo pokonał 300 kilometrów w 4 dni. Jednak słaba jakość rosyjskich dróg spowodowała znaczne opóźnienie w realizacji planu. We wrześniu Korpus von Mansteina dotarł do bram Leningradu, skazując to miasto na prawie 3 lata życia w głodzie i odcinając je od reszty ZSRR ciasnym pierścieniem Wehrmachtu i Luftwaffe.

MANSTEIN201942Źródło: Niemieckie Archiwum Federalne

Następnie generał zostaje mianowany głównodowodzącym niemieckiej XI Armii, na południowym wschodzie ZSRR. Tym odcinkiem frontu będzie dowodził jako szef Grupy Armii Południe, od 1942 do 1944 roku. Podczas pierwszych miesięcy jego dowództwa, wzięto do niewoli 430 tysięcy żołnierzy radzieckich. Wojska generała przetrwały surową rosyjską zimę, do której nie były odpowiednio przygotowane. Właśnie w tym czasie wyjdą na jaw jego doskonałe umiejętności dowódcy, który potrafi wspierać mentalnie swoich żołnierzy w krytycznej chwili a nie tylko nimi dowodzić. Niejednokrotnie bywał na pierwszej linii frontu, pojawiał się zawsze przed ważnym starciem aby w ten sposób zmobilizować swoich żołnierzy.

Po ciężkiej zimie przyszedł czas na wiosenną ofensywę, której efektem było zdobycie krymskiego miasta Sewastopol, najpotężniejszej ówcześnie twierdzy świata. Za zdobycie tego miasta i całego ważnego strategicznie półwyspu Krym, Erich von Manstein został mianowany feldmarszałkiem, osobiście odbierając nominację z rąk Hitlera. Po tym sukcesie został na chwilę przeniesiony na północ, aby pomóc przy oblężeniu Leningradu, w czasie którego zginął jego syn Gero. Jednak pobyt ten nie odznaczył się niczym szczególnym, a feldmarszałek powrócił na południe zaledwie po kilku tygodniach, aby objąć dowodzenie Grupą Armii "Don". Jego głównym zadaniem była pomoc okrążonej VI Armii w Stalingradzie. Po kapitulacji kotła stalingradzkiego i pogromie, jaki Armia Czerwona sprawiła włoskim i węgierskim armiom nad Donem, wojska niemieckie na południowym skrzydle frontu wschodniego znalazły się na skraju katastrofy. Manstein odegrał wówczas decydującą rolę w ustabilizowaniu frontu, co niektórzy historycy wojskowości uważają dziś za jego największe osiągnięcie. Feldmarszałek zapobiegł najpierw odcięciu i zniszczeniu niemieckich sił na Kaukazie i pod Rostowem. Potem wykonał niezwykle udany kontratak na radzieckie skrzydło pod Charkowem, rozbijając tam sowiecką 6. Armię i ostatecznie ratując niemiecki front przed załamaniem.

Było to już ostatnie zwycięstwo Mansteina. W lipcu 1943 roku poprowadził Grupę Armii „Południe” w bitwie na Łuku Kurskim, lecz mimo początkowych sukcesów nie zdołał przełamać potężnej radzieckiej obrony. Po tej klęsce dla armii niemieckiej rozpoczęło się pasmo odwrotów. Latem i jesienią 1943 roku Manstein kierował walkami obronnymi, które Grupa Armii „Południe” prowadziła pod Białogrodem i Charkowem. Podczas generalnego odwrotu za Dniepr wydał słynny rozkaz o „spalonej ziemi”, nakazujący wywózkę ludności i dokonanie ogromnych zniszczeń na wschodnim brzegu rzeki. Stało się to potem głównym punktem jego oskarżenia podczas procesu o zbrodnie wojenne w 1949 roku.    

battle stalingrad41Źródło: Niemieckie Archiwum Federalne

Dla dowódcy lubiącego szybkie i silne natarcia z całą pewnością koszmarem była wojna obronna, jaką prowadził na ziemiach Ukrainy wczesną wiosną 1944 roku. Nie miał możliwości uratowania swoich wojsk, które tak wiele już przeszły – brak rezerw ludzkich, niedostateczne ilości zaopatrzenia i paliwa, uciążliwe działania partyzanckie, Armia Czerwona, która rozrosła sie już prawie do 400 dywizji. Wszystkie te czynniki spodowały, że wykończony porażkami i błędami dowódczymi Hitlera, zmuszającego swoich dowódców do wypełniania tylko jego rozkazów, Wehrmacht cofał się kilometr po kilometrze na każdym odcinku frontu. Ten szaleńczy odwrót, kontynuowany z fanatycznym uporem, którego nie przerwał nawet zamach na Hitlera, miał skończyć się dopiero w Berlinie w maju 1945 roku.

Erich von Manstein został odwołany przez Hitlera późną wiosną 1944 roku, jako przyczynę słysząc od Fuhrera, iż "nie nadaje się do wojny obronnej i zostanie przywrócony jak tylko będzie możliwość ofensywy". Nigdy już nie wrócił do służby, przebywając w swojej posiadłości do 1945 roku, kiedy to oddał się do niewoli brytyjskim wojskom generała Montgomery'ego. Jednak za prawdziwą przyczynę odwołania uważa się dziś bardzo duże rozbieżności i poważne kłótnie między Hitlerem a Feldmarszałkiem. Spory te były zapewne wynikiem nie tyle trudnej sytuacji Wehrmachtu co uprzedzeniem i niechęcią Mansteina do Hitlera.

Manstein nigdy nie był zagorzałym nazistą. Przez całe życie pozostał niemieckim nacjonalistą, który jeszcze po wojnie twierdził między innymi, że do ziem takich jak Pomorze czy Wielkopolska, Polska „nie mogła zgłosić pretensji ani z punktu widzenia racji historycznych, ani na podstawie prawa narodów do samostanowienia”. Bez względu na to, czy wynikało to z przekonań, czy zwykłego oportunizmu i ambicji, Manstein do samego końca wiernie służył Hitlerowi i popierał jego politykę agresji, mimo iż zdawał sobie sprawę ze zbrodniczego charakteru nazistowskiego reżimu. W 1949 roku Manstein stanął przed brytyjskim sądem, który obarczył go odpowiedzialnością za zbrodnie wojenne popełnione przez podległe mu oddziały na terytorium ZSRR. Feldmarszałka skazano na osiemnaście lat więzienia. Karę odbywał w ciężkim więzieniu Werl, z którego wyszedł na wolność już w 1953 roku, po trudnej operacji oczu. Od tego roku zaczął współpracę z nowym wojskiem niemieckim  Bundeswehrą. Już nie w roli dowódcy lecz doradcy, pomagał tworzyć nowe systemy szkolenia i oragnizacji zachodnioniemieckiej armii. W 1955 roku wydał książkę pt. "Stracone zwycięstwa". Dożył swych dni w 1973 roku, w domu w Bawarii.

II wojna światowa kosztowała życie 72 milionów ludzi, z czego 47 to cywile. Była to najgorsza forma samobójstwa popełnionego przez Europę, która wciągnęła w swoje sprawy resztę świata. Po raz kolejny człowiek udowodnił swoją niedoskonałość i okrucieństwo. Tacy dowódcy jak Erich von Manstein zasługują jednak na pewien szacunek ze względu na swe talenty dowódcze. Niczym jednak nie może on usprawiedliwić zbrodni popełnianych przez  podwładnych, o których doskonale wiedział. Osiągnięcia wojenne Feldmarszałka, czyli śmiała taktyka, okrążanie i brawura na pewno zapiszą się na długo w historii wojskowości, gdyż zmieniły całkowicie podejście do taktyki i metod prowadzenia wojen. Jednak to do nas należy zadanie aby uniknąć podobnych zdarzeń w przyszłości i aby tacy utalentowani ludzie jak Erich von Manstein nie musieli ujawniać swoich zdolności podczas podbijania kolejnych narodów, skazując cywlizację na miliony ofiar i straconych szans.

patelczyk
Mateusz Patelczyk
Akademia Marynarki Wojennej
Stosunki międzynarodowe